środa, 9 grudnia 2009

Skąd się biorą dyrektorzy? - pisze Piotr Kosiewski w "Tygodniku Powszechnym"

Skąd się biorą dyrektorzy?
Trwa zacięta walka o stanowiska dyrektorskie w ważnych instytucjach sztuki w Polsce. Środowisko artystyczne postuluje konieczność organizowania otwartych konkursów. Ale nie wszyscy godzą się na takie rozwiązanie.


Zobacz także:

    * Nr 50 (3153), 13 grudnia 2009

Sprawa rozpoczęła się w Krakowie. Dwójka artystów – Marta Deskur i Wilhelm Sasnal – wystosowała „List otwarty do Prezydenta Miasta Krakowa” dotyczący obsady Bunkra Sztuki i powstającego Muzeum Sztuki Współczesnej. Pod ich apelem podpisało się blisko dwustu artystów, kuratorów, krytyków i szefów najważniejszych galerii i muzeów w Polsce. Niedługo po tym zdarzeniu dwa listy otwarte trafiły do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej oraz Kolegium Kuratorów Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski domagały się z kolei zorganizowania otwartego konkursu na stanowisko dyrektora warszawskiej placówki.

Za konkursem czy przeciw?

Obie sprawy – mimo różnic – dotyczą kwestii elementarnych: tworzenia procedur umożliwiających merytoryczny i przejrzysty wybór dyrektorów oraz publiczną dyskusję nad proponowanym przez nich programem. Pokazują również nowe zjawisko. Środowiska zajmujące się sztuką najnowszą zaczęły się organizować i publicznie wypowiadać o istotnych dla siebie sprawach. To swoiste pospolite ruszenie jest niespodziewanym efektem wrześniowego Kongresu Kultury Polskiej.

Na apel w sprawie CSW Bogdan Zdrojewski odpowiedział negatywnie, tłumacząc, że nie ma zaufania do konkursów. Dokonywane w ten sposób wybory – podkreślał – często nie były trafne. W zamian obiecał szerokie konsultacje na temat obsady kierownictwa Zamku Ujazdowskiego. Jednak w wypowiedzi opublikowanej przed kilkoma dniami na stronie internetowej „Obiegu” dodał: „Nie wykluczam (...) w tym także przypadku dobrze zbudowanego międzynarodowego konkursu”.

Z kolei władze Krakowa zapowiedziały organizację konkursu na stanowisko dyrektora Bunkra, najważniejszej dotąd publicznej galerii w mieście. W przypadku powstającego Muzeum Sztuki Współczesnej decyzja pozostawała w gestii prezydenta Krakowa. Kandydatką na dyrektora była Anna Maria Potocka, znana krytyczka, aktualny dyrektor Bunkra, osoba mająca poważny dorobek i doświadczenie.

Jeśli chodzi o Warszawę, to minister ma prawo samodzielnie powołać dyrektora Zamku, gdyż w tym przypadku nie ma wymogu przeprowadzenia konkursu. On też ponosi polityczną odpowiedzialność za funkcjonowanie centralnych instytucji kultury. Za jego sceptycyzmem stoją również pewne racje. Nie powiodły się ambitne plany dotyczące nowego szefa warszawskiego Muzeum Narodowego. Odzew na międzynarodowy konkurs był dość słaby. Wreszcie sam minister nie uszanował jego wyniku: nie zaakceptował Wojciecha Włodarczyka i powołał na to stanowisko Piotra Piotrowskiego. Również bez konkursu dyrektorem warszawskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej została Joanna Mytkowska. Warto jednak pamiętać, że obie instytucje znajdowały się w stanie głębokiego kryzysu. Tymczasem osoby wybrane przez Zdrojewskiego i jego poprzednika Kazimierza Ujazdowskiego cieszą się dużym autorytetem i są szansą dla tych instytucji.

Piotr Kosiewski jest historykiem i krytykiem sztuki. Redaktor działu sztuki Kwartalnika Literackiego „Kresy”. Pod jego redakcją ukazało się kilka książek, m.in. „Pamięć jako przedmiot władzy” (Warszawa 2008). Stale współpracuje z „TP”.

http://tygodnik.onet.pl/33,0,37699,skad_sie_biora_dyrektorzy,artykul.html

Brak komentarzy: