W wielkim poruszeniu, jakie panuje obecnie wokół sprawy instytucji w Krakowie, pojawiają się rozmaite głosy. Poruszenie to bardzo mnie cieszy: wreszcie przerwany został dręczący nasze środowisko problem braku szczerości w wypowiedziach publicznych, nieszczęsny oportunizm i indywidualizm, nie pozwalające walczyć w poczuciu wspólnego interesu. Nagle wszyscy poczuli się obywatelami i zapragnęli wziąć sprawy w swoje ręce. Świetnie. Więc jednak można.
W głosach na temat sytuacji krakowskiej, bo w tę siłą rzeczy jestem najbardziej zaangażowana, pojawia się pewien drobiazg, o którym postanowiłam wspomnieć.
Czytaj dalej >>
środa, 16 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz